Jak chorągiewka na wietrze...

"Każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, według własnego przekonania, zasługuje na szacunek. Natomiast niebezpieczny, powiedziałbym, dla jednej i dla drugiej strony, i dla Kościoła: i dla tej drugiej strony — nazwijcie ją jak chcecie — jest człowiek, który nie wybiera ryzyka, nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swojej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, chce płynąć, kierując się jakimś konformizmem, przesuwając się raz na lewo, raz na prawo, wedle tego, jak zawieje wiatr."

Przemówienie do profesorów i studentów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - Częstochowa, 6 czerwca 1979 r.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

hm... myślę sobie, że prawdziwych chorągiewek, takich co im całkowicie wszystko jedno, w którą stronę wiatr wieje, to nie jest dużo. Najwięcej jest takich "wierzb", niby ugruntowanych w jakichś poglądach, zakorzenionych, ale łatwo się uginających, jak w złą stronę powieje.

drewieneczko lekko zdenerwowane :)

Anonimowy pisze...

W sumie, to chyba masz rację, ehhh, relatywizm i konformizm... itd. itp.

kropka, tez jakby zdenerwowana, żeby nie powiedzieć spanikowana, chociaż z bardziej prozaicznych powodów.
Niech już przestanie padać!

Anonimowy pisze...

Nie no, skoro jako kropka podpisałam się niżej, to powinno być jak niżej, a nie jak wyżej...

Anonimowy pisze...

głaskugłasku. A ja to w ogole nie mam powodu żeby się trząść. Ale tak chyba wszyscy w analogicznej sytuacji mają... :przegląda blogi: :P

najwyżej w komentarzach podpisana

Anonimowy pisze...

Co kto mają na blogach? nie nadążam...

Anonimowy pisze...

trzęsawkę mają. :P

Anonimowy pisze...

Ehh, ano otóż, że sie powtórzę, a ja ponad wszystko cenie sobie święty spokój w pewnych aspektach życia, nie nie we wszystkich, ale to też bynajmniej nie jest we wszech miar słuszne. no wiem...