Do chorych I

"Dla was, których członki są czasem bardzo słabe, bezsilne, nie możecie o własnych siłach chodzić, pracować, radzić sobie — dla was pozostaje jeszcze ten najgłębszy wymiar człowieczeństwa: wasz ludzki duch! W tym właśnie duchu ludzkim, w tym duchu każdego z was, działa i niech działa Duch Święty. Niech działa ze szczególną mocą Duch Święty Pocieszyciel. I niech On dokonuje tego, czego nieraz byłem świadkiem, obcując z chorymi. Niech dokonuje tego zdumiewającego przeobrażenia wewnętrznego, które sprawia, że ludzie bardzo cierpiący są bardzo szczęśliwi. Po ludzku jest to absolutnie niewytłumaczalne. Jest to jedna z tych Bożych tajemnic, które rozsiane są po świecie, właśnie w tym świecie chorych, właśnie w tym Kościele chorych. Życzę, ażeby to się w was spełniało."

Przemówienie do chorych zgromadzonych w kościele oo. Franciszkanów - Kraków, 9 czerwca 1979 r.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

eeehhhh Ty chora kropko... :głaskugłasku: :aspirynka: :kocyk: :termoforek: :20 kilo modlitwy: :herbatka malinowa:

drewienko, nieprzyzwoicie zdrowe.

Anonimowy pisze...

Hmmm... :D Drzewienko droga, yyy taż to nie o mnie przecież, ale kochana jesteś że sie tak o mnie martwisz :))) ale nie martw się tak :D

Anonimowy pisze...

To czemu kaszlesz, aż mi łącza chodzą? :D

Anonimowy pisze...

Ja nie kaszlem, ja smar... znaczy tego... katar mam :P

Anonimowy pisze...

Ale za to wszystko co mi zaoferowałaś powyżej (poza aspirynką, na którą mam uczulenie) stukrotne dzięki *)

Anonimowy pisze...

To aspirynkę schowaj pod poduszkę, chyba że masz też uczulenie kontaktowe, nie tylko pokarmowe. :P

Anonimowy pisze...

Kontaktowe to mogłabym mieć szkła, ale na szczęście mam okularki :p