Hmm...

„(...) ten centralny punkt, w którym nasze osobowe „ja” otwiera się w stronę życia „z drugimi” i „dla drugich” w przymierzu małżeńskim — znajduje w Piśmie Świętym bardzo znamienny wyraz: „mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną” [Rdz 2,24; por. Mt 19,5.].

Owo „opuszcza” zasługuje na szczególną uwagę. Dzieje ludzkości przebiegają od początku — i przebiegać będą do końca — poprzez rodzinę. Człowiek wchodzi w nią przez narodzenie, które zawdzięcza rodzicom: ojcu i matce — ażeby w odpowiednim momencie „opuścić” to pierwsze środowisko życia i miłości i przejść ku nowemu. „Opuszczając ojca i matkę”, każdy i każda z Was równocześnie poniekąd zabiera ich w sobie, przejmuje wielorakie dziedzictwo, które w nich i w rodzinie ma swój bezpośredni początek i źródło. W ten sposób też, opuszczając, pozostaje: dziedzictwo, jakie przejmuje, łączy go trwale z tymi, którzy mu je przekazali i którym tyle zawdzięcza. On zaś sam — ona i on — będą dalej przekazywać to samo dziedzictwo.”

List do młodych całego świata Parati Semper

Brak komentarzy: