Światy i kurtyny...

"W znamienny sposób w XX wieku powstała sytuacja konkurencji trzech światów. Sens tego określenia jest znany: za czasów dominacji komunistycznej na wschodzie Europy zaczęło się uważać za „drugi świat” ten, który pozostał za „żelazną kurtyną”, świat „kolektywistyczny”, przeciwstawiając go „pierwszemu światu”, kapitalistycznemu, na Zachodzie. Wszystko to, co znajdowało się poza ich obrębem, nazywano „trzecim światem”, mając na myśli zwłaszcza kraje znajdujące się na drodze ekonomicznego rozwoju.W tym tak podzielonym świecie Kościół szybko zdał sobie sprawę, że musi zmodyfikować sposób wypełniania właściwego mu zadania, jakim jest ewangelizacja. Biorąc pod uwagę sprawiedliwość społeczną, ważny wymiar ewangelizacji, w działalności duszpasterskiej pośród mieszkańców „świata kapitalistycznego” Kościół wciąż popierał sprawiedliwy postęp, nawet jeżeli towarzyszyły mu procesy dechrystianizacji, zakorzenione jeszcze w starych oświeceniowych tradycjach. W odniesieniu zaś do „drugiego świata”, komunistycznego, Kościół odczuwał konieczność walki przede wszystkim o prawa człowieka i prawa narodów. (...) Natomiast w krajach „trzeciego świata” Kościół nie tylko starał się chrystianizować miejscowe społeczeństwa, ale także uwydatniać niesprawiedliwy podział dóbr, już nie tylko pomiędzy poszczególne grupy społeczne, ale pomiędzy strefy ziemskiego globu."

Pamięć i tożsamość

Brak komentarzy: