Ja i Ty

"Co to jest modlitwa? Najpowszechniej się mniema, że to jest rozmowa. W rozmowie zawsze jest: "ja'' i "ty'', w tym wypadku ,,Ty'' pisane przez duże T. Początkowo doświadczenie modlitwy uczy, że ,,ja'' wydaje się tu wiodące. Potem przekonujemy się, że naprawdę jest inaczej. Wiodące jest "Ty'', w którym bierze początek nasza modlitwa. Tego właśnie uczy św. Paweł w Liście do Rzymian. (...) Czytamy: ,,stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności -- nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał -- w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując [przybrania za synów] -- odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni'' (8,'19--24). I tu spotykamy się z poprzednio już zacytowanymi słowami, gdzie Apostoł stwierdza: ,,Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami'' (8, 26)."

Przekroczyć próg nadziei
***
Pomijając przypadki literówek, to ja każde Ty piszę przez duże T :P

Brak komentarzy: