Jest jak jest

„Trzeba także umieć rozpoznawać i przezwyciężać pewne pokusy, które czasem, za sprawą szatańskiego podstępu, przybierają pozór dobra. I tak na przykład słuszne jest dążenie do poznania współczesnego społeczeństwa, pozwala bowiem skuteczniej podejmować jego wyzwania, ale może też prowadzić do naśladowania chwilowej mody, do osłabienia duchowej gorliwości lub do zniechęcenia. Możliwość otrzymania doskonalszej formacji duchowej może czasem wzbudzać w osobach konsekrowanych swoiste poczucie wyższości wobec innych wiernych, zaś słuszna potrzeba i konieczność podnoszenia swoich kwalifikacji może się przerodzić w przesadne dążenie do doskonalenia swoich kompetencji, tak jakby powodzenie apostolskiej posługi zależało przede wszystkim od ludzkich środków, a nie od Boga. Chwalebne pragnienie bliskiej więzi z ludźmi naszej epoki, wierzącymi i niewierzącymi, ubogimi i bogatymi, może prowadzić do przyjęcia zeświecczonego stylu życia lub do rozwijania ludzkich wartości wyłącznie w wymiarze horyzontalnym. Poparcie dla słusznych dążeń własnego narodu lub kultury może skłaniać do akceptacji pewnych form nacjonalizmu lub elementów obyczajowości, które winny być najpierw oczyszczone i uszlachetnione w świetle Ewangelii.”

Adhortacja Apostolska Vita Consecrata (38)

2 komentarze:

erunandelincë pisze...

jest jak jest... :(

niestety, często okazuje się, że ciężko się dogadać z tymi konsekrowanymi. Z jednej strony więcej wiedzą (i chyba nie pamiętają już, że można nie wiedzieć), z drugiej strony ten trochę inny ogląd spraw, świata i Kościoła.

Moja mama była nauczycielką. Pamiętam, że jak byłam w liceum i skarżyłam się na to, co się działo w szkole, mama twierdziła, że "to niemożliwe, nauczyciel ci tak nie mógł odpowiedzieć". To jest dokładnie to samo zjawisko. Kocham więc idealizuję. Kocham więc zamykam oczy na problemy. Kocham więc... nie rozumiem. Ech. :(

Anonimowy pisze...

Kochaj i rób co chcesz...