No tak...

„Powołania do życia świeckiego, do posługi święceń i do życia konsekrowanego mają charakter paradygmatyczny, jako że w taki czy inny sposób wywodzą się z nich lub do nich się odwołują wszystkie powołania szczególne, przyjęte oddzielnie lub łącznie, zależnie od bogactwa daru Bożego. Ponadto służą one sobie nawzajem, wspomagając wzrost Ciała Chrystusa w historii i jego misję w świecie. Wszyscy w Kościele są konsekrowani przez chrzest i bierzmowanie, ale posługa święceń i życie konsekrowane zakładają istnienie odrębnego powołania oraz szczególnej formy konsekracji, która przygotowuje do specjalnej misji.

Dla misji wiernych świeckich, którzy mają „szukać Królestwa Bożego, zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej” [Por. SOBÓR WAT. II, Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 31], odpowiednim fundamentem jest konsekracja przez chrzest i bierzmowanie, wspólna wszystkim członkom Ludu Bożego. Szafarze pełniący posługę święceń otrzymują oprócz tej konsekracji podstawowej także konsekrację w sakramencie święceń, aby kontynuować w czasie posługę apostolską. Osoby konsekrowane, które obierają drogę rad ewangelicznych, otrzymują nową i specjalną konsekrację, która co prawda nie jest sakramentalna, ale zobowiązuje je do naśladowania — przez praktykę celibatu, ubóstwa i posłuszeństwa — tej formy życia, jaką sam Jezus przyjął i dał za wzór uczniom. Choć te różne kategorie członków Kościoła objawiają jedyną tajemnicę Chrystusa, to charakterystyczną, lecz nie wyłączną cechą laikatu jest świeckość, pasterzy — służebność, zaś osób konsekrowanych — szczególne upodobnienie do Chrystusa czystego, ubogiego i posłusznego.”

Adhortacja Apostolska Vita Consecrata (31)
***
Fajnie, tyle, że w praktyce (nie mojej, bynajmniej :P) to delikatne mówiąc, bardzo długa i chyba bolesna droga do tej konsekracji. Tak, wiem, może tak właśnie to ma być. Ale przecież to nie jest kwestia indywidualnego widzimisię i chęci "mienia" tego na piśmie. Tylko czegoś Znacznie Większego - Miłości. Duch Święty? No niech będzie. Ja się w sumie nie znam.
EDIT. I patrzę z czysto ludzkiego punktu widzenia. Ale taki punkt widzenia to chyba dozwolony jest? :P

2 komentarze:

erunandelincë pisze...

taki punkt widzenia jest jak najbardziej dozwolony. Jak kiedyś się staniesz półaniołem, to nad (pół)zakazem pomyślimy. :P

Ja też się nie znam. Chciałabym, żeby ktoś mi pomógł z tym dojść do ładu.

Anonimowy pisze...

Jeżeli ktoś taki będzie się miał znaleźć to się znajdzie, nie martw się, albo przynajmniej postaraj się nie martwić :) Półanioł, hmm półdiablę może? :P