Subiektywnie i obiektywnie

"Dobro moralne przynosi głębokie zadowolenie, a zło sprawia wyrzuty, przykrość wewnętrzną i ból. Czyż w takim razie nie wystarczy oprzeć się na przyjemności – byleby uwzględnić również tę, którą przynosi sumienie – i według tego kształtować swe postępowanie? Trafiałoby ono wówczas równocześnie samo sedno szczęścia człowieka, czerpałoby z niego swe zasady. A jednak ta koncepcja szczęścia, szczęścia traktowanego jako suma przyjemności (...) nie ma dosyć danych po temu, ażeby właściwie kierować czynami człowieka (...) Przyjemność, radość, zadowolenie to dobra subiektywne tylko, które pozostawione same sobie mogą doprowadzić do tego, że człowiek kształtuje swe szczęście – a raczej jego fikcję – poza obiektywnym dobrem swej osoby, czy też społeczeństwa. Etyka więc stawia człowieka wobec możliwości co najmniej konfliktu między tak (tj. subiektywnie) pojętym szczęściem a obowiązkiem, poza którym kryje się prawdziwe dobro moralne. Etyka chrześcijańska czyni to z właściwym dla siebie umiarem. Radości, zadowolenia, przyjemności nie deprecjonuje ani tym bardziej nie potępia dlatego że są tym, czym są, ale mocno uwydatnia potrzebę wychodzenia ponad nie dla dobra obiektywnego."

Elementarz etyczny

Brak komentarzy: