"(...) czy Sobór rzeczywiście otworzył szeroko drzwi na wejście do Kościoła ludzi współczesnych, czy też raczej przyczynił się do tego, że ludzie, środowiska i społeczeństwa zaczęli od niego odchodzić?(...)
Po Soborze jesteśmy świadkami odnowy w znaczeniu przede wszystkim odnowy jakościowej. Chociaż dalej brakuje księży, jest ciągle za mało nowych powołań, równocześnie budzą się i rosną ruchy religijne. Rodzą się one na innym nieco podłożu niż dawne organizacje katolickie o profilu raczej społecznym. Tamte ruchy, wyrosłe z nauczania społecznego Kościoła, zmierzały do odmiany społeczeństwa, do przywrócenia sprawiedliwości społecznej. Niektóre z nich weszły w tak intensywny dialog z marksizmem, że w pewnym sensie straciły swoją tożsamość katolicką. Natomiast nowe ruchy są skierowane przede wszystkim do odnowy człowieka. Człowiek jest pierwszym podmiotem wszystkich przemian społecznych i historycznych, ale żeby mógł nim być, musi sam się odnowić w Chrystusie, w Duchu Świętym. Ten kierunek rokuje wiele na przyszłość Kościoła. Niegdyś odnowa Kościoła szła poprzez zakony. (...) w naszym stuleciu, w okresie soborowym i posoborowym pojawiają się wspomniane wyżej ruchy religijne. Ruchy te skupiają także osoby konsekrowane, ale przede wszystkim ogarniają ludzi świeckich żyjących w małżeństwie i pracujących w różnych zawodach. Ideał odnowy świata w Chrystusie wyrasta w prostej linii z tego podstawowego zaangażowania chrzcielnego."
Przekroczyć próg nadziei
Po Soborze jesteśmy świadkami odnowy w znaczeniu przede wszystkim odnowy jakościowej. Chociaż dalej brakuje księży, jest ciągle za mało nowych powołań, równocześnie budzą się i rosną ruchy religijne. Rodzą się one na innym nieco podłożu niż dawne organizacje katolickie o profilu raczej społecznym. Tamte ruchy, wyrosłe z nauczania społecznego Kościoła, zmierzały do odmiany społeczeństwa, do przywrócenia sprawiedliwości społecznej. Niektóre z nich weszły w tak intensywny dialog z marksizmem, że w pewnym sensie straciły swoją tożsamość katolicką. Natomiast nowe ruchy są skierowane przede wszystkim do odnowy człowieka. Człowiek jest pierwszym podmiotem wszystkich przemian społecznych i historycznych, ale żeby mógł nim być, musi sam się odnowić w Chrystusie, w Duchu Świętym. Ten kierunek rokuje wiele na przyszłość Kościoła. Niegdyś odnowa Kościoła szła poprzez zakony. (...) w naszym stuleciu, w okresie soborowym i posoborowym pojawiają się wspomniane wyżej ruchy religijne. Ruchy te skupiają także osoby konsekrowane, ale przede wszystkim ogarniają ludzi świeckich żyjących w małżeństwie i pracujących w różnych zawodach. Ideał odnowy świata w Chrystusie wyrasta w prostej linii z tego podstawowego zaangażowania chrzcielnego."
Przekroczyć próg nadziei
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz