Bogu dziękujcie, ducha nie gaście...

""Bogu dziękujcie". Tak. Trzeba dziękować Bogu. To jest zasadniczy warunek, aby "nie gasić ducha". Słowa Apostoła są wezwaniem i przestrogą zarazem. Jeśli Bóg dał nam siły ducha potrzebne do "przejścia przez Morze Czerwone" — jeszcze raz odwołuję się do tego porównania księdza prymasa — to teraz, wędrując ku przyszłości, nie możemy zrażać się trudnościami. Te trudności są nieodzowne. Należą one poniekąd do samej istoty przemian, jakie muszą się dokonać. Przejście od społeczeństwa "zniewolonego" do społeczeństwa obywatelskiego, suwerennego, do Rzeczypospolitej, stawia przed każdym nowe zadania. (...)"Ducha nie gaście" to znaczy też: nie pozwólcie się zniewolić różnym odmianom materializmu, który pomniejsza pole widzenia wartości — i człowieka samego też pomniejsza. Duch Prawdy, którego przyniósł Chrystus, jest źródłem prawdziwej wolności i prawdziwej godności człowieka."
Przemówienie pożegnalne na lotnisku Okęcie - Warszawa, 9 czerwca 1991

Brak komentarzy: